Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

5 żelaznych zasad Ann(u)biska w walce z kilogramami

Gdziekolwiek nie wypłynie temat mojej metamorfozy (która nadal trwa!), pada pytanie: 'jak to zrobiłaś?' . Popadam wtedy w pewnego rodzaju zakłopotanie. Bo właściwie co robiłam? Nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie z biegu. Dlatego też, postanowiłam zatrzymać się nad tym tematem dłużej, pokontemplować. Doszłam do wniosku, że w całej tej drodze do wymarzonej sylwetki ciągle odbijało się kilka zasad, których starałam się przestrzegać, które były moimi wektorami na nowy wygląd, pozwalający powoli akceptować swój wygląd. 1. Życiowa dieta, diety cud nie istnieją. Pierwszym krokiem było uświadomienie sobie co właściwie jest powodem mojej nadwagi. Właściwie odkąd pamiętam zawsze oscylowałam w granicach rozmiaru L-XL. W pewnym momencie jednak zaczęłam tyć intensywniej. Okazało się, że winą obarczyłam bardzo późne obiady, które bardzo często składały się z makaronów. Dodatkowo potrafiłam nie jeść nic przez cały dzień, co skutkowało wchłanianiem olbrzymiej ilości po

Pokaż swoją twarz- czyli mój świąteczny prezent dla Was

Nigdzie na blogu nie upubliczniałam zdjęcia swojej twarzy- postanowiłam zrobić krok do przodu, tym bardziej, że jest ku temu okazja. Stwierdziłam, iż moim prezentem świątecznym dla wszystkich zaglądających na mojego bloga będzie... pokazanie kto siedzi po drugiej stronie. Zapewne nie raz ktoś zastanawiał się jak ten pulchniak, co niby tyle schudł wygląda w realu. Kilka dni temu, w okolicy Bramy floriańskiej zaczepił mnie bloger Mr. Faceless  i poprosił o za pozowanie do zdjęcia, które rozpoczynać miało serię "Portret Nieznajomego'. Oto wynik tego spotkania: Wcześniej strzeliłam sobie również fotę sama- wtedy jeszcze nie miałam grzywki: A tak ogólnie, to Mikołajowego- nawet u mnie w laboratorium jeden zagościł, oczywiście dopasowany do koloru włosów:

Rozdanie u Asi S - trochę prywaty, gdyż zakochałam się w tej sukience + może coś kosmetycznego od Kini?

Do wygrania u Asi S. w tym rozdaniu jest oto to granatowe cudeńko w rozmiarze S: Konkurs trwa do  11.01.2014r. Niczego nigdy nie wygrałam, może w przyszlym roku się uda- trzymajcie kciuki! U Kini  też można zgarnąć coś ciekawego

O chromie, czyli kolejna dygresja chemika

Zapewne nie jedna z Was, podejmując walkę z nadprogramowymi kilogramami rozważała wspomożenie się 'tabletkami odchudzającymi'. Wokół nich narosło wiele mitów, wiadomo na pewno, iż: - kuracja taka do tanich nie należy, - nic się za nas (niestety) samo nie zrobi. Dziś nie chcę rozpisywać się na ten temat, chciałam aby aluzja ta była wprowadzeniem do głównego tematu mojego dzisiejszego postu- chromu . Chrom kojarzyć się może z wieloma rzeczami- chromowanymi powierzchniami, barwnikami albo po prostu z  pierwiastkiem umiejscowionym na tablicy Mendelejewa. Tutaj warto zauważyć, iż pierwiastek ten występuje na wielu stopniach utlenienia, najważniejsze ze względu na nasz organizmy są jednak dwa: +III oraz +VI. Ten drugi należy do toksyn i odpowiada za nieprzyjemne wypryski skórne, zwane wypryskami kontaktowymi. Nie chcę jednak skupiać się nad nim. Zaczynając swoją nową dietę życia, stanęłam przed wielkim dylematem- jak ograniczyć ilość spożywanego cukru?  Nie ukrywam, że wcześn

Metamorfospodnia

Dzisiaj post motywująco-metamorfozowy. Dokładniej, widzieliście całokształt moich zmian na ostatnich zdjęciach, dziś postanowiłam porównać rozmiary spodni, które noszę. Mocno się zdziwiłam, gdy do farbowania włosów wyjęłam jakieś stare spodnie i właściwie 'na zakładkę' miałam 1/3. Z tą rewelacją nie mogłam się nie pojawić i tu. Do rzeczy: Na samym spodzie ułożone są spodnie rozmiar 42 wg metki. Był czas, gdy z takowych wychodziły mi najzwyczajniej w świecie boczki. Środkowe to spodnie chińskie 'M', szacuję iż 38. Są lekko za duże, bez paska potrafią mi spadać z tyłeczka. Najjaśniejsze to legginsy, które niedawno były dostępne w Lidlu- rozmiar 36/38- i one wydają mi się najwłaściwsze. Pokusiłam się również o zmierzeniem metra długości linii pasa: Spodnie 1: 47 cm Spodnie 2: 34 bez rozprostowania gumki, 37 cm Spodnie 3: 32 cm Nie trudno zauważyć, iż na spodniach 'straciłam' 10 cm dodatkowego materiału. Powoli staję się coraz bardziej dumna z tej zmiany