Ważąc się miesiąc temu (dokładnie 23 maja) licznik pokazywał 72 kg. Dziś: 68 kg. Powoli w stronę sukcesu, szukam jednak motywacji. Szukam środowiska które da mi samozaparcie. Stąd pomysł na bloga. Autorki blogów, osoby opisujące swoje zmagania, tworzące swoistą kronikę wygranych- to postacie które swoimi czynami dają mi motywację. Niestety smutno i pusto śledzić te zmagania w zupełnie oderwanym świetle. Łudzę się, że wciskając się pomiędzy i na mnie skapnie odrobina splendoru.
Zaczynam niwelować błędy. Ograniczyłam cukier, co dla osoby słodzącej kawę ośmioma łyżeczkami cukru nie było proste. Po miesiącu stopniowego odwyku (niestety nie potrafiłam zeskoczyć od razu na zero) do porannej kawy dodaję już tylko dwie... mały sukces.
Zaczynam niwelować błędy. Ograniczyłam cukier, co dla osoby słodzącej kawę ośmioma łyżeczkami cukru nie było proste. Po miesiącu stopniowego odwyku (niestety nie potrafiłam zeskoczyć od razu na zero) do porannej kawy dodaję już tylko dwie... mały sukces.
kiedyś słodziłam 3 łyżeczki, teraz w sumie już od kilku dobrych lat zero i wiesz co nie pije kawy ani mocnej herbaty, juz mi nie smakuje, co wyszło mi na plus:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie wyobrażam sobie życia bez kawy );
Usuń