Noszę się z zamiarem zainwestowania w 'cud' kosmetyk o działaniu ujędrniającym lub wspomagającym wyszczuplanie. Wiem, że takie opowieści o ich samoczynnym działaniu można włożyć między baśnie, doczytałam się jednak, iż podczas redukcji mogą być pomocne. Stąd moje pytanie: używał ktoś i poleca? Które coś dają? Na co należy zwracać uwagę... a może zupełnie sobie odpuścić?
Oczywiście patrzyłam za czymś na budżet studencki i po pierwszych sklepowych rekonesansach wytypowałam dwie serie które wpadły mi w oko:
Oczywiście patrzyłam za czymś na budżet studencki i po pierwszych sklepowych rekonesansach wytypowałam dwie serie które wpadły mi w oko:
Moje pytanie brzmi również czy bardziej nastawiać się na serię ujędrniającą czy wyszczuplającą w obecnym etapie mojej metamorfozy? Przypominam, że moim punktem obsesyjnym jest redukcja na brzuchu (;
Punkt drugi w którym kieruję się do Was z prośbą o pomoc jest dotyczy już bardziej organizacji bloga. Istnieje jakiś sposób na śledzenie komentarzy na innych blogach? Zostawiam spore ilości komentarzy, nie po to by spamować ale wdać się w jakaś interakcję z autorkami. Często nie są to blogi z mojej listy obserwowanych i już zdarzyło mi się zagubić wpis który chciałam śledzić.
Dodatkowo na wielu blogach działają tzw buttonki odnoszące do podstron (menu)- jak je wykonujecie dziewczyny? Nie potrafię na to wpaść.
Kolejna sprawa: widzę, że wiele dziewczyn w tym miesiącu zaczęła walczyć o swój biust. Co powiedziałybyście na stworzenie spisu blogów biorących udział w danym wydarzeniu. Tak by móc śledzić swoje wzajemne postępy? Tu znów, dobrze jeżeli autorka należy do mojego kręgu obserwowanych, ale przecież te kręgi często są olbrzymie. Wyzwania krążą drogą pantoflową i się rozdrabniamy, a przecież w grupie raźniej! Do tego pomysły zmotywowało mnie wyzwanie z Mel B. ponieważ z nim również wystartowało wiele dziewczyn w podobnym czasie po czym w wielu miejscach pojawiają się uwagi, komentarze, modyfikacje i rezygnacje. Tu znów w pojawia się kwestia wzajemnego motywowania i śledzenia postępów. Takie spisy mogłyby powodować poszerzanie znajomości międzyblogowych. Jestem nawet w stanie zrobić takie zestawienie, ale tu potrzebuję znów Waszej pomocy- jeśli wiecie o kimś kto podjął rękawice wyzwania dajcie mi znać, możecie informować o tworzącym się spisie. Niestety samodzielnie nie jestem w stanie wyśledzić wszystkich osób.
Na chwilę obecną wiem, iż o biust walczą: Agnes, Czekoada, Mokah no i ja.

Obecnie jestem w drugim dniu wykonywania ćwiczeń. Po maratonie i tych dwóch turach czuję to wszytko co przez lata leżało odłogiem. Mam zakwasy na cyckach!
Jak niektórym wiadomo walczę rownież z Mel B.
Może to śmieszne, ale zdaje mi się, że widzę pierwsze efekty... szczególnie jeśli chodzi o pośladki. Doszłam do zadziwiającego odkrycia, iż mój cellulit który jest nieuchronny przy moich 'objętościach' się trochę schował. Efekt placebo? Tyle z rewelacji, bo jeśli chodzi o strefę brzucha to nie zauważyłam żadnych zmian. Zastanawiam się, czy zestaw Mel + Tiff mi w ogóle służy jeśli chodzi o tę strefę mroku?
Nadal nienawidzę zestawu na nogi i muszę się przyznać nawet przed sobą, że zaczynam go traktować po macoszemu. Prawie nie wykonuję pierwszych ćwiczeń (wstać-usiąść), bo później nie jestem w stanie wykonać niczego więcej.
Zaczęłam częściej uruchamiać aplikację Endomondo, przez dołączenie do akcji 'pomoc mierzona kilometrami". To ile robię kilometrów na rowerze zawsze jakoś kontrolowałam, ale zadziwiłam się, gdy zobaczyłam, iż w dniach kiedy z niego nie korzystałam lekko potrafię przejść 10 km! Oczywiście nie doceniałam tej aplikacji pod względem bateriożerstwa i często jest tak, iż telefon pada w połowie mojej trasy (np dziś)... Muszę poćwiczyć nad pilnowaniem ładowania przed wyjściem.
Z kosmetykami ujędrniajacymi Ci nie pomogę uważam je za delikatnie mówiąc: naciąganie klientek na cudowne działanie! Samo nic się nie zrobi, ale jeśli chcesz czegoś używać to napewni nie zaszkodzi, a czy pomorze sama się przekonasz. Tak czy siak nie warto inwestować w takie kosmetyki góry pieniędzy:-) Ze swojej strony mogę polecić Ci domowej roboty peelign na celulit. Mielona kawa + mąka ziemniaczana + mielony imbir + cynamon + trochę żelu pod prysznic. Ja celulitu praktycznie nie mam, także plecam:-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie polecam balsamu z soraya piekne ciało.. strata pieniędzy! ;( A co do wyzwań masz racje, razem raźniej.. Oraz także chciałabym sie dowiedzieć jak podglądac komentarze na innych blogach.
OdpowiedzUsuń;*
Hej otagowałam Cię :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę na zabawę to serdecznie zapraszam :)
http://ja-biegam.blogspot.com/2013/08/7-faktow-o-mnie-odpowiedz-na-tag.html
Śledzenie komentarzy możliwe jest poprzez kliknięcie "Subskrybuj pocztą email" - znajduje się to po prawej stronie pod miejscem na komentarze. A odsyłanie do podstron można ustawić na panelu sterowania wchodząc w strony, ale to już chyba wiesz :)
OdpowiedzUsuń