Nigdzie na blogu nie upubliczniałam zdjęcia swojej twarzy- postanowiłam zrobić krok do przodu, tym bardziej, że jest ku temu okazja. Stwierdziłam, iż moim prezentem świątecznym dla wszystkich zaglądających na mojego bloga będzie... pokazanie kto siedzi po drugiej stronie. Zapewne nie raz ktoś zastanawiał się jak ten pulchniak, co niby tyle schudł wygląda w realu.
Kilka dni temu, w okolicy Bramy floriańskiej zaczepił mnie bloger Mr. Faceless i poprosił o za pozowanie do zdjęcia, które rozpoczynać miało serię "Portret Nieznajomego'. Oto wynik tego spotkania:
Kilka dni temu, w okolicy Bramy floriańskiej zaczepił mnie bloger Mr. Faceless i poprosił o za pozowanie do zdjęcia, które rozpoczynać miało serię "Portret Nieznajomego'. Oto wynik tego spotkania:
Wcześniej strzeliłam sobie również fotę sama- wtedy jeszcze nie miałam grzywki:
A tak ogólnie, to Mikołajowego- nawet u mnie w laboratorium jeden zagościł, oczywiście dopasowany do koloru włosów:
Bardzo fajny prezent :) Jesteś śliczna :) A kolor ... hmmmm - odważny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję (;
UsuńUwielbiam eksperymentować z włosami!
kolor jest świetny, rozumiem twoje eksperymenty bo miałam kiedyś różowe włosy oraz podobne do twoich niebieskie ale końcówki:)
Usuńniestety słabo moje eksperymenty się skończyły i powracam do natury, mam dość już torturowania włosów :P
Masz niesamowity kolor włosów!
OdpowiedzUsuńDzięki! (;
UsuńUwielbiam go, tylko niestety, trzeba odświeżać dość często, bo to toner